piątek, 29 kwietnia 2016

Ale o co chodzi? Odcinek 4: Kolarstwo

    W tym tygodniu zajmujemy się kolarstwem - przede wszystkim z tego powodu, że w ten weekend przeprowadziłem wywiad z Rafałem Wilkiem. Wywiad się ciągle montuje, ale kompendium już jest :). Czytelnicy mojego bloga, którzy już mieli ze sportem paraolimpijskim do czynienia wcześniej, pewnie kojarzą kolarstwo przede wszystkim z handbike'ami - prawdopodobnie ze względu na wielki sukces Rafała Wilka w Londynie (dwa złote medale byłego żużlowca Stali Rzeszów) i duże imprezy masowe, na których zawody handbike'owe się rozgrywają. Ale czy słusznie?
   I czy skoro kategoria "handbike" dołączyła już do wielu imprez biegowych, to czy możemy mówić o modzie na parakolarstwo w Polsce?
   Będzie też znów parę polskich powodów do dumy - od strony sportowej i technologicznej.
  

Rzut oka na historię


   Kolarstwo mimo tego, jak popularną jest dyscypliną sportu tak w ogóle i szeroko rozpowszechnioną, dopiero w 1984 roku wchodzi w skład Igrzysk Paraolimpijskich (tych w Nowym Jorku - to jedyny raz, kiedy Igrzyska odbywały się w turach w dwóch innych miejscach). Pokazując historię tej dyscypliny można też wskazać od razu różne rodzaje rowerów i to, dla jakich niepełnosprawności są przeznaczone. Na pierwszych igrzyskach pojawiają się zawody na rowerach trójkołowych (m.in. dla osób z porażeniem mózgowym). Ta kategoria rowerów jest dla tych spośród paraolimpijczyków, którzy mają związane ze swoją niepełnosprawnością zaburzenia równowagi. Na następnych Igrzyskach (Seul 1988) do rywalizacji wchodzą osoby niewidome i niedowidzące w rywalizacji tandemów. Na przedzie roweru jedzie widzący przewodnik, który jednak nie może być zawodowym kolarzem (co najmniej 2 lata wcześniej musi mieć zakończoną karierę w oficjalnych zawodach), drugi zawodnik jest niewidomy lub niedowidzący. Dopiero w 1996 w Atlancie paraolimpijczycy zaczynają rywalizować na "zwykłych" rowerach - ta rywalizacja dostępna jest z kolei dla wszystkich z tzw. "minimum niepełnosprawności", których niepełnosprawność utrudniałaby rywalizację w tradycyjnym kolarstwie. Osiem lat później w Atenach debiutują dopiero rowery ręczne.  
    Taka historia para-kolarstwa jest z pewnością związana z rozwojem sprzętu przeznaczonego przede wszystkim do rehabilitacji i rekreacji - przecież tak jak i w wypadku zwykłych rowerów, najpierw był to sprzęt rekreacyjny i środek transportu (początek XIX wieku), dopiero potem pomyślano o rywalizacji (pierwsze Tour de France - 1903). Rowery trójkołowe to sprzęt stosowany w rehabilitacji od dawien dawna (i przeznaczone były dla osób z problemami z równowagą), a tandemy są i w użyciu powszechnym, u osób pełnosprawnych - pozwalając na łatwą adaptację tej formy transportu dla osób niewidomych z widzącym przewodnikiem. Rowery ręczne pojawiły się na rynku rekreacyjnym stosunkowo niedawno, stąd ich debiut na igrzyskach ledwie 12 lat temu.
Ale rozwój technologii "naszych" i "zwykłych" rowerów od pewnego czasu idzie równolegle:


Ale w czym właściwie odbędzie się rywalizacja i na kogo liczyć?

    Rywalizacja, jak i w klasycznym kolarstwie, dzieli się na torową i szosową. Na szosie we wszystkich kategoriach (czyli tandem, tricykl, rower, handbike) odbędą się wyścigi ze startu wspólnego i czasówki. Dodatkowo rowerzyści ręczni ścigać się będą w mieszanych sztafetach. Na torze rywalizować będą już tylko tandemy i "zwyczajne" rowery w wyścigach sprinterskich, na 500 i 1000 metrów, na dochodzenie oraz w mieszanych sztafetach. Oczywiście to jeszcze nie wszystko, bo dzielimy to w większości przypadków na kategorie sprawnościowe i płciowe: kolarze rywalizują więc o 33 komplety medali na szosie i 18 na torze. 
    Na igrzyskach mamy na razie jako kraj zapewnione 4 miejsca (może to jednak zostać poprawione przez tegoroczne wyniki w cyklu Pucharu Świata). Pewny startu jest na razie Rafał Wilk - dwukrotny medalista igrzysk w Londynie i aktualny mistrz świata jest faworytem do złota i w tym roku, i z pewnością to na nim skupione są oczekiwania medalowe w handbike'owym wyścigu wspólnym i czasówce, wielce prawdopodobny jest też start naszych tandemistek, duetu Wnuczek/Podkościelna (2 x złoto na ostatnich mistrzostwach świata). Niepewne są natomiast starty Anny Harkowskiej, vicemistrzyni zeszłej paraolimpiady i z toru, i z szosy (!!!), nie znamy też planów startowych na ten sezon Renaty Kałuży, aktualnej vicemistrzyni świata z szosy - a to od tegorocznych wyników będzie zależało zdobycie paraolimpijskich paszportów. Szans medalowych jest, jak widać sporo - a na zeszłych igrzyskach po srebrny medal sięgneli też i mężczyźni w tandemie (Kosikowski/Korc). 

Handbike - Sport masowy? 

   No chyba na szczęście tak. Symptomów jest parę: na imprezach biegowych pojawiają się co jakiś czas kategorie handbike'owe, a w nich coraz więcej zawodników. Przykładowo - w ostatni weekend kategoria handbike towarzyszyła Orlen Warsaw Marathon (zwyciężył Rafał Wilk). Do treningów nie trzeba specjalistycznych umiejętności czy członkowstwa w klubie sportowym - a starzy zawodnicy chętnie służą pomocą młodszym stażem. Sprzęt staje się coraz łatwiej dostępny - w Polsce produkuje go m.in. firma, która praktycznie zmonopolizowała rynek wózków aktywnych, czyli GTM. Rowery przybierają też formy "dostawek"  jednokołowych do wózków, co oznacza, że nie trzeba się przesiadać z wózka na handbike, by skorzystać z takiego wsparcia do użytku codziennego, a więc można np. podjechać na wózko-rowerze do pracy, rozwijając zawrotne prędkości (o rozwijaniu umięśnienia nie wspominając).  W Warszawie istnieje nawet wypożyczalnia handbike'ów zlokalizowana w okolicach stacji metra Młociny. Jedyne minusy tego typu sprzętu to ceny - amatorskie używane nie schodzą raczej poniżej 3 tysięcy, nowe poniżej 10 tysięcy, natomiast Rafał Wilk ściga się na sprzęcie wartym ca. 80 tysięcy złotych. 
   Kolarstwo górskie? Myślisz że na rowerze ręcznym niemożliwe? Tu Polak ma swoje ogromne zasługi - to w Polsce powstał pierwszy rower do jazdy terenowej i po dużych wysokościach, a jego konstruktor, Jarosław Rola, brał udział w wyprawie niepełnosprawnych na szczyt Kilimandżaro. Ciekawych tego, jak różne warianty tej konstrukcji wyglądają, odsyłam na jego stronę internetową, natomiast jedno zdjęcie - poniżej. Może przy szerszym rozpropagowaniu kiedyś i kolarstwo górskie będzie miało swoje zawody, a potem wejdzie w program paraolimpiady? 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz