środa, 30 marca 2016

Ale o co chodzi? Odcinek 1: Koszykówka na wózkach

Pierwszy z odcinków tego cyklu nie mógł być inny. 
`
    Jeden z tych sportów paraolimpijskich, który ma swoje zawodowe ligi (w Europie m.in. Turcja, Hiszpania, Włochy, Niemcy).
Jeden z tych sportów, który jest rozpoznawany niemalże na całym świecie. 
    Do jego obserwowania nie trzeba specjalistycznej wiedzy, bo zasady z tego najbardziej podstawowego punktu widzenia są bardzo zbliżone do zasad koszykówki "chodzonej". 
    Prawdopodobnie najbardziej prestiżowa konkurencja na Igrzyskach Paraolimpijskich w Rio. 
    Jedna z wielkich zaprzepaszczonych szans Polski na awans i walkę o najwyższe cele. 
    Koszykówka na wózkach.
    Zanim zaproponuję bliższe przyjrzenie się dyscyplinie - rzut oka na sytuację reprezentacji Polski i jej ostatnie wyniki. 

Mistrzostwa Europy - stracone nadzieje

    Polscy koszykarze byli jednymi z pretendentów do medali na zawodach, które rozegrały się na przełomie sierpnia i września w Worcester (Wlk. Brytania). Poprzednie (2013 rok) mistrzostwa to co prawda tylko ósme miejsce, ale wiadomo było, że do kadry wracają "dwie wieże" polskiego zespołu - Mateusz Filipski i Piotr Łuszyński. W dodatku Łuszyński, po odejściu z funkcji grającego trenera po Igrzyskach w Londynie wraca i w tej roli na ławkę. Mimo wszystkich zastrzeżeń do obu tych postaci (m.in. do ich rozbratu z kadrą i podłoża tej decyzji) ich powrót rozbudził nadzieję. Wyobraźcie sobie, że w Polskiej Reprezentacji Piłkarskiej po absencji wracają, dajmy na to, Lewandowski z Krychowiakiem, a polska kadra i bez nich radziła sobie nieźle na zawodach rangi międzynarodowej. Oczekiwania wzrastają więc do poziomu jeśli nie medalowego, to chociaż awansu do Rio, do czego wystarczy 5. miejsce. Pierwszy raz od dawna "pierwszą piątkę" zespołu stanowią zawodnicy grający w pełni profesjonalnych ligach. To naprawdę komfortowa sytuacja. 
   A start mamy fenomenalny: 

   W pierwszym meczu pokonujemy faworytów i zarazem gospodarzy turnieju. W grupie jednak jeszcze, oprócz średnio dysponowanej Francji czy słabych Czech, walczymy jeszcze ze znakomitymi Niemcami i Hiszpanami. Do awansu do ćwierćfinału wystarczy jednak wystarczy czwarte miejsce. 
   I od tego momentu zaczynają się schody. Kadra źle rozkłada siły między poszczególnymi meczami (a tu mecze gra się codziennie). Awansujemy co prawda z drugiego miejsca, ale to tylko zasługa "małych punktów" - a frajerska porażka po dogrywce z Hiszpanami czy tęgie baty od Niemców w czwartej kwarcie meczu (które wskazują właśnie na braki kondycyjne i niewykorzystywanie potencjału ławki) siedzą z tyłu głowy wszystkich obserwujących turniej - m.in. u mnie; przed serwisem streamingowym relacjonującym mecze spędziłem praktycznie cały turniejowy tydzień...
    Ćwierćfinał - z Holandią. Przeciwnik, którego zdarzyło się nam pokonać przed mistrzostwami. Ale wiecznie groźny, o czym chyba zapomnieliśmy. Mecz toczył się na równo, w drugiej kwarcie odskoczyli Holendrzy, po czym w trzeciej kwarcie niespodziewanie doskoczyliśmy Holendrów na dwa punkty. Niestety, czwarte kwarty w tym turnieju to zdecydowanie nie była nasza mocna strona - zresztą naprawdę ciężko się temu dziwić. Zaledwie dwóch zawodników z pierwszej piątki miało zmiany, obaj zostali zmienieni tylko na niespełna cztery minuty (!!!) czasu gry. Ostatnia odsłona meczu przegrana przez nas pięcioma punktami, i ta nieznaczna porażka skazuje na walkę o ostatnią z premiowanych awansem do Rio pozycji. By móc walczyć o piąte miejsce, musimy więc wygrać z Hiszpanami. I przy niesamowitych emocjach, próbach mobilizacji i wyciągania wniosków, z dramatycznej porażki z grupy znów scenariusz, który dobrze znamy - świetny początek, słabsza druga kwarta, w trzeciej punkt za punkt, a w czwartej - oglądamy plecy rywali.
   Zwycięstwo z Izraelem i siódme miejsce na otarcie łez? Nie tak to sobie wyobrażaliśmy. Zwłaszcza, że jeśli szukamy dowodów na to, że na tych mistrzostwach można było ugrać mnóstwo, znajdziemy je już na pierwszym stopniu podium. Kto wygrał ME?


Tak właśnie. Pokonani przez nas w pierwszym meczu Brytyjczycy w europejskim klasyku ogrywają Turków 87:66.

Wszystko, co warto wiedzieć, ale nie wiedzieliście, że warto zapytać - czy koszykówka na wózkach ma błąd kroków?

    Koszykówka jest grą dla osób z różnymi niepełnosprawnościami ruchowymi - w większości jednak szeregi koszykarzy zasilają osoby z amputacjami nóg i paraplegicy (czyli osoby bez władzy w nogach).  Tu pomiędzy osobami najbardziej i najmniej sprawnymi czasami potrafi być zdrowotna i sprawnościowa przepaść. Żeby ją wyrównać, wprowadzono klasyfikację medyczną - każdy zawodnik oceniany jest przez niezależnych klasyfikatorów pod kątem sprawności fizycznej, stabilności pozycji na wózku, możliwości wychylenia się po piłkę. Ocena zawodnika może wynosić od 1 do 4,5 punkta. Na boisku znajduje się, jak i w koszykówce "bieganej", 5 zawodników - łącznie na boisku drużyna może mieć w danym momencie 14 punktów (w niektórych rozgrywkach krajowych  - w tym polskiej lidze - dopuszcza się 14,5) - to oznacza, że drużyny są zróżnicowane w swojej sprawności, a każdy zawodnik ma swoją istotną pozycję i zadanie do spełnienia na boisku. Z pozostałych różnic w przepisach - wspomniany wyżej błąd kroków (tu chyba lepiej działa angielska nazwa "travelling" ;) )to więcej niż dwa odepchnięcia kół bez podania lub kozła, nie ma również błędu podwójnego kozłowania - gracz może zakozłować, złapać piłkę, i znów zakozłować.
    Klasyfikacja medyczna dzieli boiskowe zadania do wykonania zdecydowanie mocniej niż warunki fizyczne w koszykówce "bieganej" - zawodnicy niskopunktowi są odpowiedzialni za doprowadzenie pod kosz zawodnika wysokopunktowego, który najczęściej pełni rolę rzucającego, a szybcy i zwrotni zawodnicy mający 2-3,5 punkta medycznego rozgrywają piłkę. Jednak i od tej zasady są wyjątki, a zabójczo niebezpieczni potrafią być niskopunktowcy posiadający umiejętność celnego rzutu za 3.

Jak nie Polacy, to kto? 

   Wśród męskich reprezentacji: Algieria, Brazylia, Australia, Kanada, Wielka Brytania, Iran, Holandia, Japonia, Hiszpania, USA, Niemcy, Turcja - a z nich przede wszystkim:     
   1) Kanada. Ostatnie cztery paraolimpiady to trzy złote medale Kanadyjczyków. 
   2) USA - po odejściu z kanadyjskiej kadry Patricka Andersona regularnie zostawiają zespół północnych sąsiadów w pokonanym polu. Poza tym - to ich sport narodowy, i podrażniana przez ostatnie lata przez Kanadę i Australię duma. 
   3) Brazylia - 3 miejsce ostatnich mistrzostw obu Ameryk, ściany pomagające gospodarzom - to może być czarny koń turnieju. 
   4) Wielka Brytania - mistrzowie Europy, kadra dysponująca najlepszymi "jedynkami" (niskopunktowanymi zawodnikami) na igrzyskach.  
    Wśród żeńskich kadr: Algieria, Argentyna, Kanada, USA, Chiny, Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Holandia, Brazylia - a najważniejsze będą:
    1) Niemki. I raczej bez konkurencji, choć do rywalizacji pewnie włączą się Australijki i Holenderki.

Polska Liga Koszykówki na Wózkach

   Być może trafiłeś tutaj, bo szukasz informacji, gdzie w Polsce można zacząć? 
     2) Start Rzeszów 
     5) Salutare Wrocław
I inni...

A na koniec...

Video z zagraniami Patricka Andersona z dwóch ostatnich igrzysk paraolimpijskich.