Ale zacznijmy od tego że do zadania kibicowania Polakom przygotowaliśmy się odpowiednio...
Konkretnie to odpowiednio przygotował się autor tekstu, reszta nie - ale z szalikiem i flagą wyglądaliśmy już na ciut bardziej zorganizowaną ekipę... :)
Park Olimpijski ma jednak swój klimat. Taki, którego nie ma nawet stadion lekkoatletyczny. Tutaj rzeczywiście czuć niezwykłą atmosferę, ludzi jest mnóstwo, a nawet ograniczona obsługa jest w stanie rozkręcić publiczność. Chociaż na eliminacjach ludzi rzeczywiście nie było wiele, to w sesji finałowej atmosfera ewidentnie się polepszyła, a i my byliśmy w coraz lepszych nastrojach.
Wyniki grup eliminacyjnych dawały powody do ostrożnego optymizmu. Adrian Castro wyszedł ze swojej grupy na miejscu drugim, Grzegorz Pluta - na trzecim. O ile o walkę ćwierćfinałową Adriana byliśmy dosyć spokojni, to niestety rozstawienie Grzegorza ustawiało w trudnej pozycji - o miejsce w półfinale musiał walczyć z Włochem, z którym wcześniej w eliminacjach przegrał. Włoch ruszał zaraz po komendzie "naprzód" do szarży, czasem na granicy falstartu, przez co zdobywał prawo do pierwszego natarcia, które natychmiast wygrywał...
Grzegorz na szczęście w ćwierćfinale znalazł na to swój sposób, podpalając jeszcze bardziej Włocha. Ten z powodu falstartów stracił aż 5 punktów, a Grzegorz też walczył dużo lepiej w obronie niż w walce eliminacyjnej. Końcowy wynik 15-13 oznaczał, że w półfinale znalazło się dwóch Polaków - bo w rozgrywanej równolegle walce Adrian Castro pokonał pewnie reprezentanta Chin. Było naprawdę pięknie - na pewno mieliśmy już medal!!!
Jednak tutaj drabinka przestała uśmiechać się do Adriana - wiadomo, w półfinałach nie ma słabych zawodników, ale Castro trafił na Antona Datsko, który aktualnie na zawodach zgarnia prawie wszystko, a dodatkowo zupełnie naszemu mistrzowi świata nie leży. Ukrainiec pewnie wygrał z nim 15-8 i stało się jasne, że Adrian walczy o brązowy medal.
A na planszy obok dział się horror...
Grzegorz w półfinale trafił na reprezentanta Grecji, Panagiotisa Triantafyllou. I walczył bardzo mądrze, aż w drugiej połowie walki zdarzyła się decyzja sędziny, której do teraz nie rozumiemy - ukarała naszego reprezentanta utratą punktu za... unoszenie się z wózka. Nie chcę nawet przypominać, ale w wypadku osoby z porażonymi nogami jest to po prostu fizycznie niemożliwe. Następnie ukarała go utratą jeszcze jednego punktu za dyskusję z tym werdyktem. Rozkojarzony Grzesiek stracił dwa głupie trafienia i naszym oczom ukazał się wynik 14-10 dla Greka.
Wtedy wrócił Grzegorz, jakiego jako sportowca uwielbiam. Totalnie skoncentrowany doprowadził do stanu 14-14.
Czy w ostatnim punkcie zabrakło trochę szczęścia? Pewnie tak. Faktem jest, że Grek trafił jako ostatni i wynik 15-14 oznaczał, że Grzesiek będzie walczył o 3. miejsce... ze swoim przyszłym zięciem. Tak, tutaj do rywalizacji sportowej dochodzi jeszcze aspekt rodzinny - Adrian jest narzeczonym Izy, córki Grzegorza.
Kibicować w takiej walce nie jest łatwo. Nawet ciężko było cokolwiek krzyczeć. Dla otuchy postanowiliśmy powitać obu zawodników przy wyjściu na walkę, a w przerwie po ósmym trafieniu zaśpiewać mocno "Polska, biało-czerwoni", w rytmiczne klaskanie wkręcając zresztą całą brazylijską publiczność... Adrian tę walkę wygrał, Grzegorz jeszcze przybity półfinałem i niesprawiedliwym potraktowaniem w tej walce wyglądał, jakby był zupełnie nieobecny.
Dla porządku, walkę finałową wygrał zdecydowanie reprezentant Ukrainy, Anton Datsko.
Rozkład jazdy na dziś
Trochę jeszcze żyjemy wczorajszymi występami. Ale już dzisiaj:
1) O 15:03 Maciej Sochal zacznie konkurs w swojej koronnej konkurencji - rzucie maczugą. W pchnięciu kulą skończyło się na 4. miejscu, teraz ściskamy kciuki za medal rekordzisty świata! W porannej sesji o medal na 1500 metrów powalczą też Daniel Pek i Rafał Korc (w Londynie obaj stanęli na podium!), a w rzucie oszczepem Katarzyna Piekart.
2) W łucznictwie walczy Piotr Sawicki. Turniej finałowy od 20:30.
3) W tenisie stołowym od 21:00 trzy polskie finały: Rafał Czuper, Karolina Pęk i Natalia Partyka. O 15:45 o brąz powalczy Piotr Grudzień.
4) W szermierce na wózkach szanse medalowe Marty Makowskiej, Marty Fidrych, Dariusza Pendera i Kamila Rząsy. Eliminacje już się zaczynają, ewentualne półfinały - od 19:00. Od półfinałów jesteśmy na miejscu!
5) Poza tym starty w jeździectwie i kolejny start w żeglarstwie (Polacy plasują się po pierwszym dniu na 2 pozycji ex aequo).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz