sobota, 22 lutego 2020

Przewodnik Paraolimpijski cz.1 : Szermierka na Wózkach

    Wiecie że do Igrzysk Paraolimpijskich zostały już niecałe 22 tygodnie?
    To tyle, ile dyscyplin sportowych będzie miało swoje rozgrywki w Tokio!
    Zaczynamy więc nową serię - od tej pory raz na tydzień (najczęściej we wtorki) będziemy publikować tekst przybliżający konkretną dyscyplinę sportu. Zaczynamy od tej, która ostatnio przyniosła nam ostatnio sporo powodów do radości, w której kilkoro naszych reprezentantów i reprezentantek ma praktycznie zapewnioną kwalifikację, i która już pierwszego dnia Igrzysk, w trakcie zawodów szablowych z pewnością zapewni polskim kibicom masę emocji. Mowa oczywiście o szermierce na wózkach- dyscyplinie, w której mamy spore tradycje i duże osiągnięcia, a która obecna jest na Igrzyskach już od pierwszej edycji.
fot. Eva Pavia, źródło: paralympic.org

No dobra, ale właściwie o co w tym chodzi?

   Pierwszą rzeczą, z jaką się spotkamy, i którą być może ciężko będzie nam rozróżnić na początku, są trzy rodzaje broni, którymi posługują się zawodnicy i zawodniczki. Jeśli nigdy nie mieliśmy do czynienia z szermierką, to z pewnością musimy najpierw zrozumieć, co to za bronie i jak się nimi walczy (i w jakie części ciała liczy się trafienie). 
   W szermierce na wózkach mamy trzy rodzaje broni - floret, szpadę i szablę. W każdej z nich rozgrywane są osobne konkurencje. Czym się różnią poszczególne rodzaje białej broni w praktyce? Floret to broń kolna (liczą się więc tylko pchnięcia), obowiązuje prawo konwencji (zawodnik zaatakowany może zadać trafienie dopiero w przeciwnatarciu, po uprzednim odbiciu ataku przeciwnika), liczą się tylko trafienia w tułów. W zasadach szabli też jest prawo konwencji, ale trafić można całe ciało rywala powyżej pasa, no i jest to jedyna broń sieczno-kolna (można więc trafić przeciwnika cięciem). W szpadzie rywala trzeba trafić pchnięciem w całe ciało powyżej pasa, istnieją za to przypadki przyznania trafienia równoczesnego (nie obowiązuje konwencja). Walki toczą się do 5 (eliminacje) bądź 15 (faza pucharowa) trafień. 
   Tak jak w tradycyjnej duże znaczenie ma praca nóg, tak tutaj wózki, na których siedzą zawodnicy, są przymocowane do specjalnych platform, a odległość między nimi sprawia, że praktycznie cała walka odbywa się w bezpośrednim kontakcie zawodników między sobą. W związku z tym, kluczowe znaczenie ma dla tego sportu mobilność tułowia - możliwość odchylenia się i pochylenia by zaatakować rywala jest podstawową sprawnością jaką dysponują zawodnicy. Dużą rolę gra oczywiście też technika walki i opanowanie broni. 
    To właśnie ta sprawność jest podstawą klasyfikacji niepełnosprawności na kategorie A, B i C. W kategorii A najczęściej zobaczymy osoby po amputacjach, w kategorii B - osoby po urazach rdzenia kręgowego, ale z mniejszą stabilizacją tułowia niż w kategorii A, w kategorii C - tetraplegików (osoby po urazach rdzenia na poziomie szyjnym, co ogranicza również sprawność rąk i dłoni oraz osłabia stabilizację). Na Igrzyskach zobaczymy rywalizację w dwóch pierwszych kategoriach kobiet i mężczyzn we wszystkich trzech typach broni, oraz zawody drużynowe kobiet i mężczyzn w szpadzie i florecie. 


Na co mogą w Tokio liczyć Polacy? 




   
   Na bardzo wiele, szczególnie pierwszego dnia. 
   Tego dnia na planszę wyjdą szabliści i szablistki. Tam właśnie mamy największe nadzieje medalowe w tej dyscyplinie. Dziś liderami rankingu szabli kategorii B i brązowymi medalistami Mistrzostw Świata są Grzegorz Pluta i Adrian Castro. Nasi reprezentanci spotykali się ze sobą nie raz, walcząc o medale - by wspomnieć tylko najważniejsze z tych walk: finał MŚ w 2015, walkę o brązowy medal na Igrzyskach w Rio de Janeiro w 2016 (dostępną powyżej, bardzo polecamy!), finał ME 2018 czy finał zawodów z cyklu o Puchar Świata w Warszawie w lipcu 2019.  Panowie nie dość, że walczą w reprezentacji jednego kraju i dominują w tej chwili na świecie w swojej konkurencji i kategorii, są jeszcze rodziną - Grzegorz jest... teściem Adriana ;) Grzegorz jest aktualnym liderem rankingu szabli i viceliderem rankingu "Road to Tokyo", a w zeszły weekend Adrian w zawodach z cyklu PŚ w Egerze na Węgrzech stanął na najwyższym stopniu podium. Każdy z nich osiąga więc ostatnio wiele, i każdy z nich ma "papiery" by w Tokio zdobyć dla Polski medal, w tym ten najcenniejszy. Obydwaj wiedzą już, jak smakuje paraolimpijskie podium - Grzegorz jest mistrzem paraolimpijskim z 2012 z Londynu, a Adrian zdobył brązowy medal w 2016 w Rio. 
   Równie wielkie nadzieje można wiązać z zawodami szablistek w kat. A - tutaj ostatni rok należał do Kingi Dróżdż, która w ciągu ostatniego roku zdobyła m.in. srebrny medal MŚ, a w ostatni weekend wygrała PŚ w Egerze. Jej kariera rozpoczęła się dopiero co, bo w 2018, a wystrzeliła w 2019 roku, gdy wygrała swoje pierwsze ważne międzynarodowe zawody - PŚ w Pizie i w Amsterdamie. Jej wysoką formę, charakter i determinację zauważył m.in. portal Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego, poświęcając jej artykuł przed zawodami PŚ na Węgrzech. Szans nie należy odbierać również w tej samej kategorii Marcie Fidrych, regularnie punktującej w Pucharze Świata. W kategorii B szanse na dobry wynik ma z kolei Patrycja Haręza. 
   Jeśli chodzi zaś o inne bronie, brak w naszej kadrze tak zdecydowanych faworytów. Dobre wyniki osiąga ostatnio Jacek Gaworski - nasz florecista zajął w PŚ w Eger drugie miejsce, szalenie ważne w zdobywaniu kwalifikacji paraolimpijskiej! W kategorii A floretu swoje szanse ma z pewnością Michał Nalewajek. We florecie męskim jesteśmy też świetni drużyną - choć światowa czołówka ostatnio odskoczyła, to doświadczeni zawodnicy wciąż w wyczerpujących drużynowych rywalizacjach potrafią robić różnicę, a drużyna zdobywa medale na zawodach rangi PŚ . I właśnie z powodu doświadczenia i możliwości nierozważne ze strony rywali byłoby też lekceważenie Dariusza Pendera - nawet, jeśli ostatnimi czasy wyniki nie świadczą o tym, że ma szanse medalowe we florecie czy w szpadzie, warto przyglądać się jego pojedynkom w Tokio.  

No dobrze, a co obejrzeć przed Tokio? 


   Do 31 maja trwa czas kwalifikacji do Igrzysk, a szermierze awansują na nie na podstawie rankingu. Na punkty rankingowe można zapracować podczas zawodów Pucharu Świata, Mistrzostw Świata (te za nami w zeszłym roku) i mistrzostw kontynentów/regionów. Do kwalifikacji paraolimpijskiej Polakom będą się więc liczyć: PŚ w Sao Paulo w Brazylii (11-14 marca) i Mistrzostwa Europy w Hatfield w Wielkiej Brytanii (26-31 maja). To prawdopodobnie relacje z tych zawodów warto obserwować, a 31 maja cieszyć się ze zdobytych przez Polaków paraolimpijskich paszportów. 
   Ostatnia szansa, by zobaczyć naszych przed Igrzyskami na ważnych zawodach międzynarodowych, będzie... w Polsce. W pierwszym tygodniu lipca (od 3 do 6) w Warszawie  odbędzie się Puchar Świata, zawody o Szablę Kilińskiego. To ostatni moment, by sprawdzić swoją formę z najlepszymi, z pewnością warto więc się wybrać. I obserwować profil naszego bloga, tam będziemy umieszczać bieżące informacje o tym, co się wydarzyło zarówno na obydwu Pucharach Świata, jak i na Mistrzostwach Europy. Polecamy! :) 
   


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz