wtorek, 9 lipca 2019

Nigdy nie będzie takiego lata, czyli sezon przedolimpijski w Polsce - cz. 2 - Szabla Kilińskiego

Poprzedni tydzień... 

     ...obfitował w emocje, niestety jednak nie skończył się dla nas żadnymi pozytywnymi wieściami. Goalballiści, walczący w amerykańskim Fort Wayne o paraolimpijską kwalifikację, niestety zakończyli turniej bez zwycięstwa, a w większości meczy różnica między naszymi kadrowiczami a rywalami ze światowej elity była wyraźna. Nie wystarczyła olbrzymia wola walki - chłopaki zapłacili frycowe, ale na pewno zebrali cenne doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości, w której - jak wierzymy - przyjdzie się mierzyć z tak utytułowanymi rywalami zdecydowanie częściej. Dopiero od niedawna Polacy są w dywizji A Mistrzostw Europy, i dopiero zaczynają zaznaczać swoje istnienie w światowej elicie. Dziękujemy za walkę, emocje zapewnione przed ekranami komputerów wszystkim kibicom, i czekamy na więcej w (oby niedalekiej) przyszłości!
     Z kronikarskiego obowiązku - w kończącym się dzisiaj turnieju awans na Igrzyska zapewniły sobie męskie reprezentacje Litwy i Turcji, oraz kobiece kadry Chin i Stanów Zjednoczonych. 
     Dużo bardziej przykre były doświadczenia rugbystów, którzy mimo wsparcia własnej publiki, zakończyli turniej Metro Cup w Warszawie na szóstym miejscu (turniej wygrali Francuzi, pokonując w finale Niemców 47-42). Nienajlepszy wynik sportowy został dopełniony prawdziwą katastrofą dla naszej kadry - Mateusz Wawczak, jeden z najważniejszych reprezentantów Polski, został sklasyfikowany jako zbyt sprawny do brania udziału w zawodach rugby na wózkach (przypomnijmy - gra została wymyślona jako sposób na rehabilitację tetraplegików; dopuszcza się jednak zawodników, którzy mają niesprawne minimum trzy kończyny) i w związku z tym od drugiego meczu nie mógł występować już w turnieju, a jeśli odwołanie od decyzji nie przyniesie skutku, nie zagra również na Mistrzostwach Europy. Nie będzie mógł wtedy również występować w innych zawodach w rugby, włącznie z polską ligą. 
     Sprawa klasyfikacji jest zawsze sytuacją trudną do jednoznacznej oceny.  Dopiero od niedawna wprowadzane są nowe standardy dotyczące tego, co jest minimum niepełnosprawności uprawniającym do gry w rugby u osób po amputacjach/niedorozwoju kończyn. Ciężko więc bez znajomości szczegółów (ze względu na tajemnicę medyczną w oczywisty sposób utajonych) ocenić decyzję klasyfikatorów, jedno jednak jest pewne - w tej sprawie to właśnie brak jednoznacznej oceny sytuacji i lata niejasności w klasyfikacji osób z innymi niepełnosprawnościami niż uraz rdzenia kręgowego spowodowały ten problem. Najbardziej żal jest w tej sytuacji nie naszej kadry (choć na pewno sportowo na tym straci), nie sprawiedliwości rywalizacji (wydaje się bowiem, że decyzja była niestety podjęta w zgodzie z obowiązującymi przepisami), a Mateusza, którego trzy lata treningów właśnie ktoś wyrzucił do kosza. 
   Niezależnie jak sytuacja potoczy się dalej - na pewno należy podziękować Mateuszowi za wspaniałe lata z Reprezentacją Polski. Na pewno na długo zapamiętamy jego grę na ostatnich ME, turnieju kwalifikacyjnym do MŚ czy na samym MŚ. Za te wszystkie wzruszenia i sukcesy - gratulujemy i dziękujemy! 
   Tymczasem już od czwartku czekają nas kolejne emocje - i kolejna szansa, by zobaczyć sport paraolimpijski na najwyższym poziomie na żywo w Polsce!

Puchar Świata w Szermierce na Wózkach - Szabla Kilińskiego


    Przed nami druga impreza, bez której ciężko sobie wyobrazić sportowe wakacje w Polsce, jak i kalendarz światowej szermierki na wózkach. Szabla Kilińskiego nie bez powodu została uznana przez Polski Komitet Paraolimpijski "Imprezą Dwudziestolecia". Dla Polaków to ważna dyscyplina (tutaj pisaliśmy o tym, na czym polega i jak ją obserwować przed Igrzyskami w Rio). Od Igrzysk Paraolimpijskich w Sydney w 2000 roku nasi reprezentanci odgrywają w tej dyscyplinie niezmiernie ważną rolę - zdobywają wiele medali dla naszego kraju na praktycznie każdych zawodach rangi międzynarodowej. Jednak nasze szanse medalowe to nie wszystko. Dziewiętnasta edycja "Szabli Kilińskiego" będzie tym bardziej interesująca, że odbywa się w środku procesu kwalifikacji paraolimpijskiej.
    No dobra, ale jak on w zasadzie działa? Niestety, potwornie to skomplikowane zagadnienie. Fanatykom polecam dół artykułu, w którym staram się to rozpracować, niemniej zupełnie poważnie - samodzielne zrozumienie mechanizmu kwalifikacji będzie od was wymagało kartki papieru, zamiłowania do rysowania dziwnych strzałek podobnych do rysunków Jacka Gmocha i dużo cierpliwości.
    Ciężko nad tym zapanować, jedno jest więc pewne - w tym niezwykle skomplikowanym systemie nawet najlepsi muszą uważać na każdy turniej i każdą walkę. Niewiele miejsc w każdej konkurencji (od 14 do 18), i limity geograficzne  (krajowe i kontynentalne) sprawiają, że o bilet do Tokio jest niezwykle trudno. 


Na kogo, gdzie i kiedy możemy liczyć?


    
    Cały turniej odbędzie się w Hotelu Airport Okęcie (ul. 17 stycznia 24) od najbliższego czwartku (11.07) do poniedziałku (15.07). Od czwartku do soboty rywalizacja indywidualna, w niedzielę i w poniedziałek - drużynowa. We wszystkie dni od godziny 9:00 walki eliminacyjne i pucharowe, od 18:00 - finały. Organizatorzy szczególnie zapraszają na sobotnią galę finałową, na której po walkach finałowych zwycięzcom rywalizacji indywidualnej zostaną przyznane Szable Kilińskiego. 
    W czwartek planszami szermierczymi w Hotelu Airport Okęcie zawładną szabliści i szpadzistki. Tego dnia możemy liczyć na wielkie emocje, które zapewni nam z pewnością rywalizacja Grzegorza Pluty i Adriana Castro. Teść i zięć (panowie są na co dzień rodziną) rywalizowali m.in. o brązowy medal na Igrzyskach w Rio. Te walkę wygrał Adrian, niemniej Grzegorz (złoty medalista z Londynu) zdecydowanie nie składa broni i w tej chwili jest w kategorii B szabli nr 1 światowego rankingu. Wśród szpadzistek możemy trzymać kciuki przede wszystkim za Martę Fidrych w kat. A, i Patrycję Haręzę w kat. B - obydwie zajmowały już medalowe lokaty na Mistrzostwach Świata i Europy, i z pewnością liczą na kwalifikację i medale w Tokio.
     W piątek zobaczymy florecistki i florecistów. Do walki staną m.in. drużynowi medaliści z Rio, Dariusz Pender, Michał Nalewajek i Jacek Gaworski. Dariusz Pender to legenda tego sportu - dziewięciokrotny medalista paraolimpijski reprezentuje nas na Igrzyskach od 2000 roku i z pewnością będzie walczył o to, by w Tokio kolejny raz reprezentować nasz kraj i dołożyć do kolekcji medalowej kolejne krążki. Wśród kobiet niestety ciężko mówić o faworytkach wobec braku najbardziej utytułowanej Marty Makowskiej. 
    W sobotę czas na szablę kobiet (która zadebiutuje w Tokio na Igrzyskach!), a w której ponownie w roli faworytek zobaczymy Patrycję Haręzę i Martę Fidrych, oraz mającą już swoje pierwsze międzynarodowe sukcesy (wygraną w tym roku w trakcie PŚ w Pizie) Kingę Dróżdż. Będziemy też mogli wtedy emocjonować się występami szpadzistów - tam do faworytów należą Dariusz Pender, Michał Nalewajek, Norbert Całka i Kamil Rząsa. 
    W niedzielę zawody drużynowe florecistów i szpadzistek. W poniedziałek - drużynowe zawody w szabli. Tu również Polska ma szanse medalowe. 

System kwalifikacji paraolimpijskiej w szermierce dla wytrwałych: 

     W każdej broni, kategorii (A - osoby po amputacjach lub z lekką niepełnosprawnością; B  - osoby po urazach rdzenia) i płci powstaje ranking, który obejmuje starty w zawodach rangi PŚ/Mistrzostw Kontynentu od listopada zeszłego roku do końca maja 2020. Czy to tak proste, że z każdej broni, kategorii i płci wyłaniamy najlepszych i zapraszamy na mistrzostwa? Nie. Najpierw powstaje ranking "kombinowany", łączący osiągnięcia sportowców w dwóch broniach, w których startują. Z każdego takiego "kombinowanego" (szpada + szabla, szpada+ floret, szabla + floret) rankingu wyłaniamy trzech zawodników bądź trzy zawodniczki z danej kategorii, z zachowaniem parytetu regionów (aby Europa i Azja nie zdominowały paraolimpijskich plansz), przy czym Ameryki z Afryką są tu traktowane jako jeden region (nie pytajcie, dlaczego :D). Potem jeszcze raz używamy rankingów kombinowanych, dobierając po dwóch/dwie nieuwzględnionych wcześniej najlepszych/najlepsze (już bez parytetu regionalnego). Potem dopiero dochodzą szermierze nieuwzględnieni na wcześniejszych listach, ale wybitni w jednej broni - oni mogą zająć w każdej broni i kategorii następne dwa miejsca. Do tego gospodarze mają również swoje zagwarantowane miejsca, są jeszcze pojedyncze miejsca na zaproszenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz