piątek, 1 kwietnia 2016

Ale o co chodzi? Odcinek 2: Lekkoatletyka

   Bohaterem dzisiejszego wpisu będzie królowa sportu. Lekkoatletyka jest w centrum zainteresowania na praktycznie każdych igrzyskach paraolimpijskich, i przyciąga na stadion tłumy kibiców, szczególnie na wieczorne sesje. Tutaj Polacy się liczą - na to wskazuje choćby 9. miejsce w lekkoatletycznej klasyfikacji medalowej londyńskich igrzysk i 6. w klasyfikacji ostatnich mistrzostw świata, które odbyły się w Katarze. To co, będziecie obserwować? 

Ale proszę pana, co to za kategoria?

   Nie ma co - mimo szczerych chęci obserwować nie będzie łatwo. Wiadomo, w sporcie osób pełnosprawnych sprawa jest super jasna - odbywamy zawody dla seniorów/juniorów, kobiet/mężczyzn, to koniec potencjalnych kategorii. A przynajmniej tak się wszystkim wydawało do 2008 roku, ale o tym - na koniec. Medal w rzucie młotem jest więc tu po prostu medalem w rzucie młotem. A na igrzyskach paraolimpijskich? Dlaczego w lekkiej rozdane zostanie aż 177 kompletów medali? Kategoria T51, co to na przykład znaczy? I po co to wszytko? 
   Zacznijmy od wyjaśnienia liter przy kategoriach, do których przydzielani są sportowcy. Biegi i skoki są sportami, które rozgrywają się na bieżni - angielskie słówko "track" - stąd T na początku nazwy kategorii. Rzuty dzieją się na boisku (na trawie, piasku bądź mączce lądują rzucane i pchane przedmioty) - a więc litera F (ang. "field"). Aż do igrzysk w Londynie, kiedy odpadły zawody w lekkoatletycznym pięcioboju, dochodziło jeszcze P jak penthathlon. 
   Teraz liczby. 11, 12 i 13 przysługują osobom niewidomym/niedowidzącym.  Im wyższa liczba, tym lepszy wzrok. 20 to lekkie niepełnosprawności intelektualne. 31-38 to zawodnicy, którzy mają różne choroby układu nerwowego (typu ataksja, spastyczność, atetoza) czy problemy z koordynacją. 40-41 - niedobór wzrostu (karłowatość). Mało? A tu jeszcze zawodnicy z amputacjami/deficytami mięśniowymi i urazami rdzenia, czyli to, z czym prawdopodobnie kojarzy nam się lekkoatletyka paraolimpijska przede wszystkim. Upraszczając i nie dzieląc na podkategorie - 42-47 to ci pierwsi, 51-58 ci drudzy. Odpowiadając więc na pytanie z początku ---> w kategorii T51 możemy więc spodziewać się biegu na wózkach, np. na 100 metrów. Bardziej dociekliwych zapraszam na stronę IPC (czyli Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego) oraz anglojęzyczną Wikipedię.
  Proszę sobie jednak odpowiedzieć na jedno pytanie - co jest w sporcie najważniejsze? A może by tak klasyfikację pozostawić klasyfikatorom - a samemu wczuć się w emocje choćby tego konkursu, w którym Maciej Lepiato skacze po mistrzostwo i rekord świata?


Ale jednak - po co to wszystko!? 

   Należałoby powiedzieć - dla sprawiedliwej rywalizacji. Znacie państwo pewnie doskonale ten obrazek: 

  No i właśnie. Zazwyczaj wyboru dyscypliny dokonują za nas warunki fizyczne, z którymi się urodziliśmy. W legendarnej już wypowiedzi przy okazji poprzednich letnich igrzysk paraolimpijskich (dziś już) europoseł Janusz Korwin-Mikke wspominał, że w igrzyskach olimpijskich chodzi po prostu o wskazanie najlepszego. Niby logiczne, ale jak zwykle u JKM (wybaczcie złośliwość) - ten polityk nie wziął pod uwagę wszystkich zmiennych, więc z wynikania wyszło, co wyszło. Przy jego założeniach - sport jako taki nie istnieje, nie wskazuje się bowiem najbardziej sprawnego człowieka na ziemi, a tylko najbardziej sprawnego w poszczególnych wycinkach sprawności  - biegach, rzutach, pływaniu czy grach drużynowych - do których trzeba trochę innych warunków fizycznych czy czasem specyficznej bystrości czy inteligencji. Tutaj do wrodzonych warunków dochodzi jeszcze kwestia rodzaju posiadanej niepełnosprawności. No i właśnie dlatego częściej dzieli się zawodników na kategorie, żeby nie tworzyć między różnymi typami niesprawności dziwacznych przeliczników. Dla osób z podobnymi wyłączonymi grupami mięśni tak samo trudny będzie rzut oszczepem czy maczugą (paraolimpijski zamiennik młota). Ciężko byłoby wymagać od tetraplegika (porażenie czterokończynowe) rywalizacji z paraplegikiem (porażenie nóg), mimo tego, że obaj poruszają się na wózku - dlatego ich kategorie między 51 a 58 będą różne. Bywa jednak, że uraz, który "robi różnicę" w jednej z konkurencji lekkiej atletyki, jest nieistotny w innym - wtedy kategorie się łączy. Zapewniam również, że wśród zawodników w tej samej kategorii, a nawet zawężając się do biegaczy, Ci najbardziej wytrzymali będą biegać maratony, a Ci z najlepszym startem - sprinty.
   Ktoś pewnie powie - no tak, ale w takim razie opłaca się oszukiwać przy ocenie sprawności, prawda? I tak, i nie. Wykrycie takiego oszustwa to dyskwalifikacja (na zawodach, czasowa lub dożywotnia), a oceny sprawności uczestników dokonują niezależni klasyfikatorzy, których ocena - również w trakcie igrzysk - może pozbawić danego uczestnika szansy na medal. Zresztą: 

Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni... 


  No bo właśnie - czy problem klasyfikacji jest problemem wyłącznie paraolimpijskim? A może zaczyna dotyczyć Igrzysk Olimpijskich? 
  Jest rok 2008, Trybunał Arbitrażowy przy MKOl daje Oscarowi Pistoriusowi możliwość uczestnictwa w zawodach z zawodnikami pełnosprawnymi. Jednocześnie opinie naukowców po badaniach biomechanicznych były dla niego niekorzystne - wskazywały, że jego protezy dają mu przewagę na dłuższych dystansach nad zawodnikami pełnosprawnymi. Trybunał uznał jednak, że dowody w tej sprawie są niewystarczające. 
  Jak to więc uporządkować? Czy od tej pory możliwe będzie, że ktoś - dla poprawienia wyniku sportowego - każe sobie amputować nogi? Decyzja dotycząca Pistoriusa nie przenosi się na innych sportowców z niepełnosprawnościami, i każdorazowo trzeba będzie występować o taką zgodę. Ale możliwość dopingu "technologicznego" to nie jest jedyny problem. Wydawałoby się, że bycie kobietą bądź mężczyzną to sprawa bardziej oczywista - jednak kontrowersje w tym temacie pojawiają się już w 1967 roku, a podejrzewam, że wobec coraz bardziej liberalnych norm obyczajowych dotyczących płci współcześnie problem może tylko narastać... 

RIO! Igrzyska! Na kogo zwrócić uwagę? 

   Przede wszystkim, na polskich medalistów ostatnich mistrzostw świata IPC: 
  1. Barbara Niewiedział - 3x złoto(!!!): na 400, 800, 1500 metrów, kategoria T20
  2. Michał Derus - złoto na 100 metrów, srebro na 200 metrów, kategoria T47
  3. Maciej Lepiato - złoto w skoku wzwyż (z rekordem świata!), kategoria T44
  4. Karolina Kucharczyk - złoto w skoku w dal, kategoria T20
  5. Bartosz Tyszkowski - złoto w pchnięciu kulą, kategoria F41
  6. Janusz Rokicki - złoto w pchnięciu kulą, kategoria F57
  7. Ewa Durska - złoto w pchnięciu kulą, kategoria F20
  8. Lucyna Kornobys - srebro w rzucie oszczepem, brąz w pchnięciu kulą, kategoria F34
  9.  Arleta Meloch - srebro na 1500 metrów, kategoria T20
  10. Robert Jachimowicz - srebro w rzucie dyskiem, kategoria F52
  11. Katarzyna Piekart - srebro w rzucie oszczepem, kategoria F46
  12. Alicja Fiodorow - brąz na 100 metrów, kategoria T47
  13. Mateusz Michalski - brąz na 200 metrów, kategoria T13
  14. Karol Kozuń - brąz w pchnięciu kulą, kategoria F55
  15. Marek Wietecki - brąz w rzucie dyskiem, kategoria F12
  16. Maciej Sochal - brąz w rzucie maczugą, kategoria F32
Spośród legend polskiego sportu paraolimpijskiego państwa życzliwej pamięci poleca się też m.in. Tomasza Hamerlaka, maratończyka na wózku. 

Bezpośrednio przed Igrzyskami Paraolimpijskimi, na blogu będzie można się spodziewać również kalendarza kibica, w którym nasze paraolimpijskie nadzieje zostaną wyróżnione - z dnia na dzień będę też aktualizował kalendarz transmisji - przede wszystkim streamingu internetowego, ale też prawdopodobnie i tych telewizyjnych (TVP twierdzi, że w tym roku możemy się ich spodziewać - oby!)  

A gdzie zacząć trenować? 

W wypadku przykładowo rzutów - może wystarczy pójść do lokalnego klubu dla osób pełnosprawnych? Często trenerzy tam decydują się na wzięcie pod swoje skrzydła niepełnosprawnego podopiecznego. 
Wykaz klubów, które zajmują się lekkoatletyką konkretnie pod kątem osób niepełnosprawnych znajdziecie tu

Mimo potencjalnych kłopotów z ogarnięciem kategorii - w Rio emocje gwarantowane!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz